z roku 2017
MAJ 2017 - 2 OSOBY OBJAZDÓWKA SARDYNII W 11 DNI
Sardynia, objazd wyspy – 11 dni, 1530 km. 4 miejsca noclegowe.
Wyspa piękna a najpiękniejsze miejsca najlepiej, najbardziej
trafnie i wyczerpują co opisuje Alicja i jej przewodniki.
W każdym miejscu docelowym staramy się jak najwięcej
zobaczyć, usłyszeć i poczuć smaki lokalnych potraw.
Chociaż do każdego wyjazdu szykujemy się na kilka tygodni
przed wyjazdem, nigdy nie byliśmy przygotowani tak, jak teraz.
Dzięki Tobie Alicja i Twoim przewodnikom mięliśmy
zaplanowany każdy dzień, noclegi, plażę, zabytki,
trasy trekkingowi, jaskinie, widoki, miasteczka, zatoki,
restauracje, festy, nawet kupno karty doo Internetu
i wypożyczenie samochodu, nawet gdzie napić się kawy
po drodze itp...Na Sardynii każdy znajdzie coś dla siebie.
Warto wspomnieć o polecanych agriturismo, każdy powinien
choć raz pojawić się w takim miejscu na kolacji. To była nasza pierwsza wizyta na Sardynii choć we Włoszech byliśmy już kilkanaście razy. Na pewno tam wrócimy. Przed każda naszą podrożą chcielibyśmy spotkać tak kompetentna osobę, pomagającą w tak szczegółowy sposób zaplanować wakacje. Dziękujemy!
Daniel i Agnieszka
TYDZIEŃ W MAJU 2017 u SIMONETTY i LUCIO - Mieszkanie z basenem w Quartu na południu
Witaj Alicjo
Dokładnie tydzień temu wróciliśmy z naszej podróży.
Było oczywiście wspaniale !!!! Simonetta i Lucio to
cudowni ludzie. Nie dość, że gospodarz przyjechał
po nas na lotnisko to jeszcze w apartamencie,
czekała na nas pyszna kolacja. Szczególnie Lucio to
człowiek nie z tej Ziemi. Co rano zapraszał nas na kawkę
na tarasie, częstował swojej roboty aromatycznymi
"trunkami":) Mirtu is the best !!! Czuliśmy się tam
jakbyśmy należeli do ich rodziny. Luciowi serce skradł
nasz synek Oliwier, co prawda przez cały pobyt myślał,
że to dziewczynka i cały czas powtarzał, że chce taką
wnuczę. Mimo naszych ciągłych wyjaśnień, że to
chłopiec nie rozumiał, dopiero w przed ostatni dzień
zrozumiał i nie mógł uwierzyć :) Aaaa należy wspomnieć
o innym członku rodziny, czyli Bacie. Bat to ich cudowny piesek, który cały czas się z nami wygłupiał.
Sam apartament przeuroczy i otoczenie. Mam fioła na punkcie mebli i aranżacji wnętrz a tam mnie
wszystko zachwycało, tym bardziej, że zrobił to sam Lucio. Ok ale to były wakacje na Sardynii, a ja o właścicielach mogłabym pisać i pisać. Swoją drogą nigdy nie spotkałam się w Polsce na kwaterze z taką gościnnością i otwartością. Południowa Sardynia również przepiękna i zachwycająca.
W pierwszy dzień było zachmurzone, lecz ciepło.
W kolejne dni było już mocne słoneczko i upragnione
LAZURY. Pogoda była cudowna, w sam raz,
nie znosimy upałów, także było idealnie. Oprócz
jazdy samochodem i zwiedzania również plażowaliśmy
i kąpaliśmy się w morzu. Plaże puściutkie, to też jest
kolejna z zalet dla, której wybieramy takie terminy.
No i ta cudowna roślinność.Do agriturismo niestety
nie dotarliśmy. W poniedziałek dzwoniliśmy
zarezerwować stolik i powiedziano nam, że otwarte
jest tylko w weekend (przynajmniej tak zrozumieliśmy),
a w środę wyjeżdżaliśmy. Ale nic straconego jest to
kolejny powód dla którego musimy wrócić.
W samym miasteczku San Sperate byliśmy by
podziwiać niezwykle piękne murale. Tam też jedliśmy
najpyszniejszą pizze. Wszędzie była pyszna, lecz tam to była poezja smaku, albo byliśmy tacy głodni :) Była to pizza na wynos, takie charakterystyczne miejsce z mega piecem zaraz przy głównym placu. Muzeum z grającymi rzeźbami niestety nie zdążyliśmy zobaczyć, gdyż do miasteczka dotarliśmy dość późno. I kolejny powód dla którego musimy koniecznie wrócić :)Plażowaliśmy głównie w Costa Rej i Chia. Byliśmy także na chwilę zwiedzić i pocykać fotki w Porto Pino i na plażach Villasimius . Drogi wzdłuż wybrzeża cudowne zapierające dech w piersiach.
Jeszcze raz bardzo Ci za wszystko dziękujemy. Całe szczęście tamten apartament nie wypalił. Gdyby nie to nigdy bym nie trafiła na Twoją stronę i nie poznalibyśmy cudownych ludzi Simonette i Lucio. Nasi przyjaciele z którymi byliśmy również są bardzo, bardzo zadowoleni. Wszystkim będziemy polecać Twojego bloga.
Ilona
CZERWIEC 2017 OBJAZDÓWKA W 11 DNI DOOKOŁA SARDYNII - 2 OSOBY
Chcemy bardzo serdecznie podziękować za pomoc przy
organizacji naszego wakacyjnego wyjazdu. Przez 11 dni
mieliśmy przyjemność poznawać Sardynię, która zrobiła na
nas ogromne wrażenie. Jest wspaniała pod każdym względem...
cudowny klimat, niesamowite krajobrazy, różnorodna
roślinność, przemili ludzie, jedzenie a przede wszystkim plaże...
jeszcze niezatłoczone, urocze, niektóre skryte gdzieś między
skałami inne ciągnące się w nieskończoność...
jednym słowem "poezja". Miejsca, w których mieszkaliśmy
godne polecenia a Twój przewodnik, a raczej "magiczna księga"
nieoceniona. Wypożyczony samochód umożliwił nam poznanie
prawie całej wyspy (przejechaliśmy ponad 1500 km)
i za każdym zakrętem czekał na nas piękniejszy widok.
Dla nas to niezapomniane wakacje, mnóstwo wrażeń,
cudowne wspomnienia i już dziś wiemy, że na pewno wrócimy
poznać miejsca, których nie zdążyliśmy zobaczyć...i najważniejszy powód, aby wrócić na przepiękną Sardynię...to zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Tobą , bo ostatnio zapomnieliśmy :)
Jeszcze raz bardzo dziękujemy, pewnie do usłyszenia i do zobaczenia znowu na SARDYNII!
Pozdrawiam serdecznie,
Diana
PODRÓŻ POŚLUBNA CZERWIEC POŁUDNIE SARDYNII
Nasza podróż poślubna.... :D
To miała być Grecja....gwarancja pięknej pogody,
wysokich temperatur, cudownych widoków i...no właśnie
i miliony turystów !!! Zawsze marzyłam żeby odwiedzić
Grecję ( i na pewno jeszcze kiedyś odwiedzę), ale
pomyślałam sobie czy podróż poślubna nie powinna być
wyjątkowa? co dzień oglądałam zdjęcia znajomych na
portalach społecznościowych z Grecji, stała się taka
popularna, dostępna, każdy tam może polecieć.
A my lubimy miejsca nie dla każdego, trochę trudniej
dostępne, nieoblegane przez masy turystów z możliwie
najmniej zdegradowaną przyrodą. Miesiąc przed ślubem
zupełnie przypadkowo trafiłam na bloga, który mnie
zafascynował. Cudowne zdjęcia, magiczna otoczka...
to poruszyło moje serce i coś w środku kazało mi
natychmiast zmienić cel podróży na Sardynię i
skontaktować się mailowo z Alicją, która stworzyła tego
bloga. Od tego dnia wszystko bardzo szybko się potoczyło, wybór noclegu, rezerwacja promu, ślub, pakowanie i w drogę !!! :D Na miejscu spędziliśmy równe 2 tygodnie, w ślicznym mieszkanku niedaleko Caligari (z polecenia Alicji). Dzisiaj mija równy miesiąc od naszego powrotu i cóż mogę napisać. Było cudownie !!! Przez cały nasz pobyt pogoda była obłędna, widoki niezapomniane, woda tak turkusowa jak tylko to możliwe i wspaniali ludzie, których poznaliśmy dzięki :) Prawie każdego dnia "podczepialiśmy się" pod ekipę z Polski na czelę z Alicją, Bettiną i Krzysztofem i wspólnie odkrywaliśmy piękno tej wyspy oraz gusta kulinarne mieszkańców. Dla mnie była to wyjątkowa podróż, gdyż wzbogaciła mnie duchowo i otworzyła jeszcze szerzej mój umysł na kulturę chińską :D wiem, że brzmi to dziwnie, na Sardynii otworzyłam się na Chiny :D ale musicie wiedzieć, że dzięki Bettinie można dowiedzieć się wielu fascynujących faktów dotyczących kuchni chińskiej, zdrowej kuchni, samouzdrawiania, medytacji...nie każdego na pewno to interesuje, ale dla mnie to był strzał w dziesiątkę!!! :D Natomiast mój mąż odkrył nową pasję dzięki Krzysztofowi - windsurfing. Możliwość nauki tego sportu pod okiem osoby doświadczonej - bezcenne ;) Czekamy na pogodę w Polsce aby wybrać się nad jezioro i popływać ale nie wiem, czy szybciej nie wrócimy na Sardynię ;D lato w tym roku nie rozpieszcza....Podsumowując jak najbardziej polecamy wakacje z Alicją na Sardynii !!! :D Dla mnie był to wyjątkowy wyjazd, na którym poznałam wyjątkowych ludzi i którego nigdy nie zapomnę !!! Alicja okazała się bardzo opiekuńczą, zorganizowaną, otwartą i wrażliwą osobą a do tego chodzącą encyklopedią. Zastanawiam się czy mieszkańcy Sardynii wiedzą o niej tyle, co ona :D i zdecydowanie przelała na nas swoją miłość do tego miejsca :D na pewno jeszcze tam wrócimy....
Pozdrawiamy
Paulina i Tobiasz
LIPIEC 2017 WILLA U KAPITANA ROBERTO W TEULADA - 4 osoby
Pani Alicjo,
bardzo dziękujemy za pomoc w organizacji pobytu
u Roberto. Było fantastycznie :-) Przesympatyczni
gospodarze i bardzo fajny, przestronny apartament -
wprawdzie nieco na uboczu, ale i to miało swoje uroki:
cisza dająca możliwość spokojnego wypoczynku.
Sardynia nas zachwyciła, szczególnie część południowa,
zdecydowanie mniej zatłoczona. Generalnie staraliśmy się
w trakcie tego tygodnia zobaczyć jak najwięcej.
Trasa krajobrazowa do Chia po prostu zapierająca dech,
no i oczywiście cudowne plaże. Nasz "czarny koń" wśród
plaż to Arenas Biancas :-) Fantastyczny biały piasek,
dłuuuugie wybrzeże ( wspaniała możliwość spaceru
brzegiem morza). Jesteśmy przekonani, że nie był to nasz ostatni pobyt na tej czarującej wyspie, ale w trakcie następnego wypadu na pewno wybierzemy się na rejs z Roberto :-) Na koniec pobytu zostaliśmy ugoszczeni przez naszych gospodarzy - mieliśmy możliwość spróbowania ryb z grilla oraz warzyw, w tym cykorii i sałaty radicchio, których u nas się raczej na grillu nie przygotowuje. To była wspaniałe podsumowanie całego pobytu !!! :-)
Jeszcze raz dziękujemy i już zaczynamy myśleć o kolejnym pobycie :-)
Magda i Piotr
2 TYGODNIE W SIERPNIU, CALA GONONE + CAPO COMINO - 2 osoby
Droga Alicjo
Niestety. Nie mogę powiedzieć, że cokolwiek mówiłaś o Sardynii okazało
się nie zgodne z prawdą czy przereklamowane.... Wszystko jest tam takie
jakie chciałoby się aby było 😊. Miejsca, które za twoim pośrednictwem
udało nam się odwiedzić to "wspaniałości śródziemia"!!
Ludzie, gospodarze, właściciele i obsługa są tak wspaniali, mili i otwarci na
wszelkie zachcianki odwiedzających, że przez moment zwątpiłem we
"włoskość" Sardynii. Zresztą już drugiego dnia wbiłem sobie w głowę
stwierdzenie: Non sono Italiano, sono un Sardo. Dla tych, którzy chcieliby
udać się w "nasze" miejsca, podpowiedź:
1. Decydujcie się na pełne wyżywienie !!!!!! - Agriturismo u Mario -
nie pozwolą wam odejść od stołu jeśli nie wypijecie karafki wina i nie
skosztujecie wszystkich dań z niezliczoną ilością dokładek. Trzeba się do
tego mentalnie przygotować bo żołądek pracuje do późnych godzin
popołudniowych po kolacyjce i z naszymi północno europejskimi
przyzwyczajeniami kulinarnymi trudno jest po prostu zasnąć :) .
Dobroci pojawiające się na stole są tej klasy, że nie sposób jednak sobie
odmówić nawet znając konsekwencje.
2. Capo Comino - po tygodniu mięsnym u Mario zdecydowaliśmy się na
tydzień rybny. No po prostu brak słów. Krewetki, kalmary, małże, makarony
i wszystko znowu w ilościach przekraczających możliwości dużego,
dorosłego Polaka. Pyszota !!! Na stwierdzenie, że więcej już nie możemy
otrzymaliśmy odpowiedź: Po prostu za mało wina pijecie.Naprawiłem więc
swój błąd i od razu jutro stało się lepsze. Nadmienię tylko, że koszt takiego żywienia jest wielokrotnie mniejszy niż jakikolwiek skromny posiłek gdzieś "na mieście". Obie lokalizacje są wspaniałe i totalnie się od siebie różnią.
Cala Gonone to otoczone górami wspaniałe plaże dla miłośników nurkowania z posiekanymi jaskiniami klifami schodzącymi do morza a Capo Comino to wydmy i plaże idealne dla leniuchów. Morze Tyrreńskie nie chłodzi (!!!), sprawia tylko, że stajesz się mokry ze swoją średnią temperaturą 26st C. Przy okazji zobaczyliśmy najgłębszy kanion Europy ( dobre buty to mus!), Najwyższy w Europie STALAGNAT, kalendarium wydarzeń światowych wymalowany na murach Orgosolo i kupę kamieni po prehistorycznej cywilizacji.
I wszystko nam się podobało oprócz czekającej na nas rzeczywistości po powrocie :) Dobrze jest się uwolnić chociaż na dwa tygodnie. Dziękuję Alicjo i pozdrawiam.
ArturO
SIERPIEŃ 2017 , OBJAZDÓWKA W 14 DNI DOOKOŁA SARDYNII - 2 osoby
Cześć Alicjo, wróciliśmy z naszej podróży dookoła Sardynii. Przygotowany
przez Ciebie plan podróży bardzo się przydał, gdy dostaliśmy w prezencie 14
noclegów rozmieszczonych w 5 miejscach dookoła wyspy, kompletnie nie
wiedzieliśmy, jak to ruszyć organizacyjnie. Przygotowany przez Ciebie plan
był bardzo szczegółowy, pomysłowy, brał pod uwagę szczyt sezonu i pomógł
nam odkryć mimo tego terminu różne oblicza wyspy. Szczegółowa opowieść
byłaby za długa, więc wymienię kilka najpiękniejszych miejsc, które zapadły
nam w pamięć:
- niesamowita dzika „plaża jaskółki” na północnym wybrzeżu – nie trafilibyśmy
na nia nigdy bez dokładnego opisu drogi... prawie pusta w połowie sierpnia,
- sardyńska uczta w agroturystyce w głębi wyspy, która nam na szybko przez
telefon załatwiłaś, gdy nie wypaliło inne miejsce, jedliśmy wszyscy razem przy
wielkim stole z gospodarzami, rodzina – niesamowite klimaty i super jedzenie!
-2 wodospady w górach , tworzące naturalne baseny skalne, bardzo ładna
droga do nich, w ogóle byliśmy zachwyceni tamtym „górskim” dniem.
Ta droga w górach i te widoki. Połaziliśmy tam i niesamowicie odpoczęliśmy,
nikogo nie spotkaliśmy a na drodze też pusto..
Sardyńskie góry są niezwykłe i puste.
- szmaragdowe wybrzeże – plaża Ira, porto cervo, dużo luksusu
i bogactwa tam widać...
- półwysem Sinis, piękna, niezatłoczona plaża pod samą wieża w Tharros.
- stare miasto w Cagliari, piękne widoki z tarasów panoramicznych,
lody u Piotrusia Pana
- Alghero i Bosa , fantastyczne skały na Costa paradiso i księżycowa Kraina
na Capo di Testa, i wiele innych miejsc...
Przesyłamy zdjęcia, dziękujemy bardzo za plan objazdówki, zrealizowaliśmy ok. 70%, ale jak pisałaś – to norma, bez tego planu nie zobaczylibyśmy większości z tych miejsc, nie wiedzielibyśmy gdzie zaparkować, w jakiej kolejności to poukładać, stracilibyśmy wiele czasu na błądzenie, no i w ogóle nie wiedzielibyśmy o części z tych miejsc. Wielkie dzięki!
WRZESIEŃ 2017 WYSPA LA MADDALENA - rodzina 2+2 autem z Polski
Wyruszyliśmy w trasę z soboty na niedzielę 2/3 września
o północy. Prom mieliśmy w niedzielę o 23:50.
Podróż przebiegła bez większych problemów (nie licząc
korków na autostradach) do Livorno dotarliśmy koło 20:00,
tak więc było trochę czasu na drzemkę i odpoczynek po
trudach podróży. W Olbi byliśmy o 7 rano a u Zuzanny na
Maddalenie zameldowaliśmy się koło godz. 9.
Rozpakowaliśmy się, odświeżyliśmy i poszliśmy na
rekonesans (co, gdzie, jak... , sklepy, markety, itd.).
Miasteczko cudowne, wąziutkie uliczki i ta serdeczność
miejscowych :) Po dwóch wizytach w cukierni (rano po
świeże rogaliki) byłem już znajomym sklepikarza, który serdecznie mnie witał gdy tylko mnie widział, przechodzącego w pobliżu. Przed wyjazdem miałem swój plan na zwiedzanie ale już drugiego dnia wziął w łeb. Chciałem abyśmy zaliczali po dwie, trzy plaże dziennie ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że dotarcie do niektórych to nie lada wyzwanie, zwłaszcza, że byliśmy z dwójką dzieci (6 i 8 lat). Dzieci radziły sobie świetnie i po dotarciu na plaże zostawaliśmy tak już do końca dnia. Odwiedziliśmy następujące plaże: Tegge, Carlotto, Bassa Trinita, Cala Napoletana, Cala Cotticcio. Ta ostatnia dała nam w kość i ponieśliśmy lekkie straty w postaci złamanego telefonu mojej żony, która potknęła
się o kamień i upadła na tyłek mając w tylnej
kieszeni telefon, który zamortyzował upadek ale
nie przeżył spotkania z ziemią ;) Wybraliśmy się
także na zwiedzanie fortyfikacji Candeo.
Skorzystaliśmy również z Twojej sugestii i
wybraliśmy się w rejs po archipelagu. Wracając
odwiedziliśmy Pizę, Florencję oraz miasteczko,
które sugerowałaś San Gimignano - bardzo
nas urzekło swoim pięknem. Podsumowując,
wakacje super udane, można powiedzieć nawet,
że były to wakacje naszego życia. Były obawy bo
to pierwsze wakacje, na które jechaliśmy
własnym samochodem i jak dzieci zniosą trudy podróży, ale nie potrzebnie się denerwowaliśmy. Dzieci wspólnie stwierdziły, że wakacje były EXTRA!!! Wolą jechać tak daleko niż np. do Torunia ;PTak jak piszesz na swoim blogu jeśli ktoś raz odwiedził Sardynię ten będzie chciał tam jak najszybciej wrócić. Żona już w drodze powrotnej planowała przyszłoroczne wakacje na Sardynii :)
Chciałbym Ci Alicjo w imieniu całej mojej rodziny podziękować za pomoc w organizacji tego wyjazdu, za to, że odpowiadałaś na każdego mojego maila z najbardziej banalnym nawet pytaniem ;) Jesteśmy Ci na prawdę bardzo wdzięczni i liczymy na pomoc w organizacji kolejnego wyjazdu ;)
RELACJA AGATY, KTÓRA W 2017 POSTANOWIŁA WYJECHAĆ NA SARDYNIĘ NA ZAWSZE
A może by tak doświadczyć piękna Sardynii i zostać tam na dłużej?Ta myśl kiełkowała mi w głowie od chwili, kiedy pierwszy raz trafiłam na Sardynię.
Mój pierwszy pobyt trwał zaledwie kilka dni, ale już wtedy wiedziałam, że Sardynia jest wyjątkowa i że wrócętam na dłużej. Wcześniej bardzo dużo podróżowałam po Włoszech, i chociaż jestem miłośniczką Italii to ta myśl by zatrzymać się na dłużej pojawiła się tylko w przypadku Sardynii. Zależało mi na prawdziwym doświadczeniu i poznaniu wyspy, a na początek na pobycie przez trzy miesiące.
Trafiłam na bloga https://www.sardynia-wakacje.com i
nawiązałam kontakt z Alicją. Nie podejrzewałam, że dostanę od
Alicji tak ogromne wsparcie, zupełnie bezinteresowną pomoc,
masę wskazówek, anielską cierpliwość do moich pytań
i zrozumienie dla mojego trochę szalonego pomysłu. Jestem
przeogromnie wdzięczna, za poświęcenie mi tyle uwagi,
bezinteresownego wsparcia, olbrzymie DZIĘKUJĘ!
To, co mnie pchnęło w stronę Alicji, to to, że jest prawdziwą
podróżniczką, to, co robi jest autentyczne, pełne doświadczenia i
wiedzy, a równocześnie pasji.
Podziwiam Alicję, za to, co robi i w jaki sposób.
A Sardynia…Jest po prostu bajeczna, wciągająca, magiczna!
Zwiedziłam masę miejsc i wcale nie zamierzam przestać!
Mój apetyt na Sardynię wcale się nie skończył, wręczprzeciwnie -
te planowe 3 miesiące się trochę wydłużyły :D To niesamowite jak
przyjaźnie zostałam potraktowana przez miejscowych ludzi,
sardyńska serdeczność, przychylność, sprawiły, że pomimo tego, że
podróżowałam samotnie nic a nic się nie bałam.
Sardynia urzekła mnie rajskimi plażami, obłędnie turkusową wodą, widokiem na Travolarę, dzikimi miejscami, czystym nieskażonym jedzeniem i podejściem Sardyńczyków do życia.
Nie żałuję ani chwili - to była i jest podróż mojego życia i nie zamierzam przestawać. Sardynia jest boska!
Agata
I POŁOWA WRZEŚNIA, INTENSYWNA TYGODNIOWA OBJAZDÓWKA - 3 osoby
Nasza podróż obejmowała 2 wyspy - Sardynie i Korsykę. Sardynię poznaliśmy z pomocą organizacyjna Alicji. Plan był bardzo intensywny, zależało nam na koniach, kajakach,
górach i dobrej lokalnej kuchni, trochę prehistorii wyspy i
noclegi w fajnych klimatycznych miejscach u rdzennych
wyspiarzy. Alicja napisała dla nas plan objazdówki, bardzo
szczegółowy, zawierający wszystkie te elementy. Dostaliśmy info
gdzie po przylocie kupić butlę gazową, gdzie w różnych
miejscach parkować, współrzędne do GPS , dane kontaktowe do
wszystkich miejsc, wiele praktycznych rad. Mieliśmy w jednym
miejscu problem spotkać się z lokalnym przewodnikiem , Alicja
była na telefonie i pomogła nam w końcu się odnaleźć.
Dostaliśmy szczegółowe opisy tras trekkingowych.
Zobaczyliśmy wiele przepięknych miejsc, min.:
- Cala Sinzias na Costa Rei
- dzikie konie na płaskowyżu, jeździliśmy tam na koniach
oswojonych oi oglądaliśmy te dzikie,
- menhiry w Sorgono
- płaskowyż Golgo
- poszliśmy na Cala Goloritze' i do kanionu Su Gorropu,
- najpiękniejszy nocleg był w Baunei w górach z tarasem
panoramicznym na dachu i bardzo miła gospodynią,
- płynęliśmy kajakami z Cala Gonone
- byliśmy w winnicy i na sardyńskiej uczcie w agroturystyce,
- nasz rodak Robert z Olbii pokazał nam kilka miesjc prehistorycznych i
opowiedział bardzo ciekawie o historii Sardynii,
Wakacje były wspaniale, pomoc Alicji po prostu bezcenna!